piątek, 20 listopada 2015

Mishima Yukio – Ostatni prawdziwy samuraj.



Misima Yukio urodził się 14 stycznia 1925 roku w dzielnicy Yotsuya w Tokio.  Rodzice  Hiroakiego Shizue ( jego prawdziwe imię)  , według japońskiej tradycji zamieszkali u matki jego ojca Hiraokiego Asuzusy. Babcia pisarza Natsu , wywodziła się z rodu bushi , powiązanego  z rodem Tokugawa. ( Czyli rodem shogunów )  Jego dziadek był absolwentem prawa. Niestety dla Natsu , pochodził on z biednej rodziny. Krótko po narodzinach Yukio zmarł.
 Matka męża ( Natsu) jak to bywało w tradycji japońskiej  miała władzę nad synową i wnukami. Gdy Azusa (imię ojca Yukio)  z małżonką i synkiem wprowadzili się do Natsu  , zamieszkali na pierwszym piętrze a babcia na parterze. Powodem czemu , Natsu nakazała zamieszkanie dziecka z nią na paterze były strome schody , które według niej zagrażały niebezpieczeństwu Mishimy. Wnoszony był na pierwsze piętro do matki tylko w porze karmienia. Oczywiście , pod kontrolą i na czas . Tak ,aby jak najszybciej zanieść niemowlę do siebie . Babcia rządziła ,życiem Hirokakiego , starając się wpoić mu  arystokratyczne zasady. Chłopiec był od izolowany od rówieśników , zamknięty sam w domu , spędzał czas na oglądaniu książek i na słuchaniu opowieści babci. Wieku 5 lat nauczył się samodzielnie czytać. Wtedy jego babcia nakazała mu czytanie na głos klasycznych utworów japońskich. Dzięki pochodzeniu babci dostał się do prestiżowej szkoły podstawowej Gakushũin. Była to szkoła dla dzieci powiązanych z rodziną cesarską oraz nową arystokracją ery Meiji.  W szkolnej gazetce po raz pierwszy opublikował swoje Haiku. 

Po ukończeniu szkoły podstawowej , przeprowadził się z powrotem do domu rodziców. Jednak Azusa
ojciec Mishimy , nie popierał zainteresowań sztuką. Starał się wpoić 12-nastolatkowi wychowanie sportowe , aby wyplenić zainteresowanie literaturą. Jedynie jego matka pozostała dla niego oparciem . Pomagała ukryć przed ojcem jego pasje do sztuki. W czasie gimnazjalnym zakochał się w teatrze. Starał się nie opuszczać żadnej sztuki teatralnej wystawianej w Tokio. Shizue po raz pierwszy w wieku 16-nastu lat zadebiutował w gazecie powszechnej , przybierając sobie pseudonim artystyczny Mishima Yukio. W czasie kiedy publikował swoje pierwsze powieści. W Japonii panował  zachwyt nacjonalizmem , ze względu na ważne wydarzenia takie jak koronacja cesarza Hirohito.
Marynarka Cesarska, w niedzielę 8 grudnia 1941 roku, zaatakowała bazę wojenną USA w porcie Perl Harbor. W Japonii , młodzi mężczyźni odbywali szkolenia wojskowe. Kiedy Mishima , miał 19 lat wojna bezpośrednio przeniosła się na terytorium Japońskie.  W nocy z 9 na 10 marca 1945 roku, blisko 300 amerykańskich bombowców B-29 dokonało nalotu dywanowego na dzielnice mieszkalne Tokio. Zrzucono 1650 ton bomb zapalających, mordując pomiędzy 100 a 200 tysięcy cywilów, z których większość spłonęła żywcem.   Z uwagi na brak dostępnych leków , zmarła siostra Mishimy. Mishima , został zesłany do pracy. Pomagał budować samoloty dla kamikadze. 6 sierpnia 1945 roku USA zrzuciło bombę atomową na Hirosimę, a 9 sierpnia na Nagasaki.  Japonia skapitulowała.  Jednak się , nie poddała rząd postanowił podbić świat drogą ekonomiczną. W powojennej Japonii było bardzo trudno mu po
raz kolejny zadebiutować. Ze względu na jego miłość do tradycji i śmierci.  Dzięki pomocy Yasunari ( inny wybitny pisarz) opublikował w całości swoją pierwszą powieść. ,,Złodzieje”  . Mishima interesował się homoseksualizmem ale nim nie był. W najbardziej jego popularnym dziele , opisał młodzieńca , który odkrywa u siebie skłonności homoseksualne.

 Młody pisarz odnosił , duże sukcesy. Jego ojciec w końcu zaakceptował jego zainteresowania, a nawet jego wspierał. 25 grudnia 1950 roku , zdecydował się na pierwszą podróż zagraniczną. W tamtych czasach było to coś bardzo niezwykłego , ponieważ Japonia była zamknięta i odizolowana. Zwiedził Nowy York, Brazylię , Paryż , Londyn i upragnioną przez niego Grecję. Po powrocie do kraju , ożenił się z  Sugiyamą Yoko. Była ona córką słynnego malarza. Ślub był w zachodnim stylu. Mishima ubrał czarny garnitur a Yoko białą suknię. Mieli dwójkę dzieci. Córkę Noriko i synka Ichigo.
Pisarz bardzo negował Japonie uważał on ,że została ona zdemoralizowana przez powojenną demokrację oraz amerykanizację. Przez wyrażanie takich poglądów , był uważany za nazistę przez ludzi , którzy go nie rozumieli. w wieku 40 lat założył  paramilitarną organizację Stowarzyszenie Tarczy. Oficjalną ideą przewodnią Stowarzyszenia Tarczy była ochrona Cesarza oraz przywrócenie jego transcendencji przez przykład poświęcenia i ofiary. Pod tym symbolem, kryła się chęć odrodzenia dawnych ideałów, wywodzących się z Bushido i shinto. 25 listopada 1970 roku , razem ze swoimi oficerami próbowali , dokonać zamachu stanu. Niestety zakończyło się to kompletną klęską.

Mishima zakończył swój żywot popełniając seppuku.


niedziela, 15 listopada 2015

Tajwan + Halloween = Niezapomniana przygoda.

Przebranie się za gąbki uważam z przesłodki pomysł!
Tajwan + Halloween   =  Niezapomniana przygoda. W tym roku postanowiłam się wcielić w Czarodziejkę z Księżyca.  Naprawdę , sprawiło mi to niesamowitą radość. Na Tajwanie jest mnóstwo wypożyczalni kostiumów. Praktycznie jeden sklep za drugim. Cena wynosi około 50-60 zł za trzy dni. Może to wynieść taniej jeżeli wypożyczamy tylko jeden element taki jak peleryna czy kapelusz. Warto zarezerwować kostium tydzień przed imprezą ponieważ w Halloweenowy dzień było mnóstwo osób . Ja zdecydowałam się na full kostium czyli sukienka , rękawiczki i oczywiście peruka , która nadała niesamowitego efektu.  To jak Tajwańczycy na mnie reagowali był to zaskakujące i bardzo miłe. Uśmiechali się do mnie , prawili mi komplementy. Nie powiem moja kobieca próżność została zaspokojona. ( haha) Jeżeli , chodzi o kosmetyki to naprawdę byłam zaskoczona cenami.
Mała pielęgniarka służy pomocą! 

W cale nie są tanie! :< Bardzo chciałam wypróbować przepis na sztuczną krew polecany przez słynne youtuberki. Jednak cena składników mnie wprost rzuciła na kolana. Żelatyna kosztuje ok.7zł gliceryna dostępna w aptece ( w większości jest litrowa) kosztuje ok. 20 zł. A sztuczny czerwony barwnik ok. 20 zł. Być może dlatego ,że nie są to produkty używane na co dzień na Tajwanie. Zamiast gliceryny , stosuje się tak zwaną małą pielęgniarkę. Kremik zawierający mentol , który
Tak w starożytnych Chinach wyglądał plecak na książki! 
działa znieczulająco. Ma mocno miętowy zapach pozostawia po sobie uczucie świeżości i chłodu. Miałam okazję go wypróbować i jest również doskonały na mdłości , czy ból głowy.   Dla przeciw wagi napiszę ,że za to dostępne są wszędzie w rozsądnych cenach soczewki kolorowe. Ku mojemu zdziwieniu największą frajdę sprawiło mi czekanie na imprezę.  Czemu? Ponieważ , w tym momencie był  czas na poproszenie kogoś o wspólną fotkę i nawiązywanie  nowych znajomości. Na początku byłam zdziwiona , zawstydzona jednak po godzince czekania , bez większego namysłu prosiłam o zdjęcia. Widziałam mnóstwo rodziców z dziećmi , które chciały mieć zdjęcie z ulubionymi księżniczkami.
Drużyna śnieżek do ataku ! 
Tajwan bardzo służy Halloweenowi pod względem pogody. Nie wyobrażam sobie ponad 2 godzinnego stania na mrozie w kusej spódniczce. Jednak jak jest ponad 20 stopni to czemu nie. Ceny wejścia do klubu , nie należą do tanich. Za jedną osobę ok.80-100 zł. Kluby organizują darmowe wejścia pod pewnymi warunkami. Trzeba mieć 70% kostiumu i wejść do klubu przed godziną 24 :00 . Co wcale nie jest takie proste , ponieważ jest mnóstwo osób które nie chce płacić. Dlatego faktycznie trzeba być ok. 21.00 aby wejść przed 24.00.  Co mi się bardzo podobało? To fakt ,że tak dużo osób miało prześliczne kostiumy. Częściej słodkie i śmieszne niż straszne. Zdecydowanie ta noc nie należała do upiorów a do słodkich księżniczek , śmiesznych postaci z anime i do chińskich historycznych postaci. Oglądałam również , Halloween w Japonii na różnych filmikach z YouTube , i również odniosłam wrażenie ,że mało tam strachów.  Wydaje mi się ,że w Azji to bardziej  przypomina karnawał.

Jak wam minął Halloween? 

sobota, 17 października 2015

Jak zostałam Azjato-maniaczką czyli moja azjatycka podróż..

       Jak to się wszystko zaczęło? Czyli o początkach mojej podróży z Azją… Chyba większość was by wspomniała o Sailor moon. Jednak ja zaczęłam swoją przygodę od fushigi yuugi . Piękna dziewczyna mająca za zadanie zgromadzić grupkę przystojnych wojowników. Akcja umiejscowiona w starożytnych Chinach. Seria pełna humoru, napięcia i miłości. Była Emitowana na kanale Hyper. Oczywiście oglądałam Dragon Ball. Jednak to seria Fuushigi Uggi sprawiała ,że budziłam się o północy, kiedy wszyscy w moim domu spali aby obejrzeć powtórki. Doskonale również , pamiętam czas kiedy czekałam na nowy odcinek Shaman King. Jednak to podczas oglądania Naruto  nastąpił pewien przełom  dla mojej historii a mianowicie dowiedziałam się co to jest anime.
Z wiekiem zaczęłam czytać książki o Azji. I tak mój apetyt rósł w miarę jedzenia. Czemu właśnie Azja? Naprawdę , to nie wiem. Jako powód mogła bym powiedzieć ,że dla mnie to były bardzo odległe kraje , orientalne. Poruszające moją wyobraźnię. Jako dziecko wydaje mi się  , że troszkę idealizowałam kraje Azji. Kod Samurajów czy założenia kung-fu. To w głębi ducha gdzieś mi bardzo imponowało.
Kolejnym ważnym punktem dla mojej podróży są języki azjatyckie. Gdzieś na samiutkim początku chciałam się uczyć języka Japońskiego. Zainwestowałam ,swoje pieniążki urodzinowe. I kupiłam kurs do języka Japońskiego. Jednak zakończyło się to fiaskiem… Długo potem  bardzo chciałam się uczyć języka chińskiego. Niestety w moim mieście , gdy skończyłam liceum nie było kierunku sinologii czy nawet japonistyki. I po raz kolejny kupiłam fiszki do języka chińskiego. Jednak oczywiście , po jakimś czasie zajęły szlachetne miejsce w koncie. 
Rok później po przepracowanych całych wakacjach. Wykupiłam prywatne lekcje z nauczycielką. Zaprzyjaźniłam się z nią. Zapoznała mnie , z jej chińskimi znajomymi. Moim sklejanym angielskim , próbowałam się z nimi porozumieć. Często wynikały z tego śmieszne sytuacje  a czasem żenujące .
Wtedy odkryłam , jak ważny jest język angielski. Zawsze traktowałam ten język per. noga. Czyli jak zagadujecie  nie byłam najlepszą uczennicą.Wtedy to właśnie postanowiłam wyjechać na program au pair do Londynu. Jest to program, w którym za własny pokój , wyżywienie i kieszonkowe opiekujemy się dziećmi i wykonujemy prace domowe. Wydawało mi się ,że właśnie w sercu Anglii jest najlepiej się nauczyć języka angielskiego. No powiedzmy, że udało mi się to z różnymi skutkami. Jednak mam do tego ambiwalentne odczucia.
Dla mnie Londyn był stacją przesiadkową pomiędzy Polską a moją upragnioną Azją. Teraz wreszcie jestem na Tajwanie i uczę się języka chińskiego. Szkoła do, której chodzę jest placówką wyspecjalizowaną w nauczaniu  języka chińskiego obcokrajowców. Naprawdę , na dużym poziomie wykonują swoją pracę. Nie brak nam materiałów multimedialnych , lekcje są ciekawe. Jednak najważniejszym plusem jest dla mnie podręcznik , który jest bardzo praktyczny. Ich nauka ma na celu aby początkujący w  jak najszybszym czasie mógł się odnaleźć w prawdziwym życiu. Kiedy kilka pięter zajmują małe klasy i jest mnóstwo obcokrajowców , można poczuć ducha do nauki tego języka.

Tak , podsumowując naprawdę warto marzyć.  Nie poddawać się. Często niepowodzenia prowadzą nas do czegoś lepszego.

Ps. Mam jeszcze mnóstwo marzeń do zrealizowania ! 

środa, 7 października 2015

Dlaczego Polubiłam zoo na Tajwanie?


Dlaczego Polubiłam zoo na Tajwanie?

1.     Mogłam , po raz pierwszy zobaczyć pandę. Tak , jest ona nawet bardziej słodka niż na obrazkach.  Nie ukrywając , jest ona główną atrakcją zoo. Dlatego na wstępie dostajemy bilet na daną godzinę aby mieć 5 minut na jej obejrzenie.Wiem ,że 5 minut może nie zadowolić większości z nas. Jednak wyobraźcie sobie , że tysiąc ludzi ogląda ją przez więcej niż godzinę. Czyli reasumując , czas i ilości ludzi jest kontrolowany przez pracowników zoo. Tak , aby sprawnie każdy mógł ją obejrzeć. I aby nie naprzykrzać się pandom.


2.       Klimatyzacja – Tajwan to jest ciepły kraj. Nawet podczas jesieni , zdarzają się temperatury ponad 30 stopni. Dlatego zoo zapewnia , klimatyzację odpowiednią do gatunku.



 3 .       Dostępna woda dla zwiedzających. Na każdym kroku , możemy 
nalać sobie do buteleczki wodę z pewnego źródła. Niby banalne?  ale naprawdę ratuje życie. Można oczywiście , kupić sobie mrożoną kawę , czy herbatę. Jednak ja jak przystało na biednego studenta obstawiam za tą darmową opcją.

4.       Krótkie ale ciekawe informacje. Przyznam bez bicia , często jak zwiedzam muzeum przestaję czytać informacje o danym zabytku czy dziele w sztuce w połowie. Chyba z myślą o osobach mojego pokroju. W tym zoo, są krótkie informacje  w połączeniu z  rysunkiem.  Przykładowo Lew pochodzi z Afryki a tygrys z Azji. Jest to coś co na pewno zapamiętam.

5.       Cena –  Cena biletu dla dorosłego to 6zł , ulgowego 3zł. Było dla mnie dużym zaskoczeniem. Dzięki takiej cenie każdy jest wstanie pójść do zoo. Dlatego ono nie świeci pustkami! W weekendy jest mnóstwo rodzin zwiedzających.
6.       Ciuchcia – Jest mnóstwo mini pociągów , które mogą nas zabrać wokoło zoo , czy po prostu z powrotem do wyjścia. Bardzo przydatne , zwłaszcza kiedy bolą nas nogi po długim zwiedzaniu. ( Cena 1zł)
7.       Tani fast food czyli macdonald w środku zoo. Nie wiem czemu ,zawsze w tego typu miejscach w Polsce jest bardzo drogo. Nawet jak już wydamy na bilet to jeszcze ze drą z nas ostanie grosze na jedzenie. Jednak w tym miejscu , mamy tani bardzo nie zdrowy mac. Raz na jakiś czas można sobie pozwolić ;) 


Zapraszam was wszystkich do oglądania mojego fan paga na facebooku ! Wrzucę tam dużo więcej zdjęć. https://www.facebook.com/Azjatycka.Kawiarenka9  


niedziela, 27 września 2015

Księżycowe święto.


               Dawno , dawno temu  w starożytnych Chinach żył sobie król...Jego rządy były surowe i okrutne. Pewnego dnia napotkał on piękną dziewczynę. Na imię jej było Chang-E . By ją oglądać , król nakazał zatrzymać ją w pałacu. Starał się o jej względy,  Dziewczyna była zasmucona jego rządami, jednak wiedziała ,że nic nie może zrobić dlatego postanowiła zamilknąć. Piękny pałac, nowe suknie, piękna biżuteria, nie wzbudzały chociaż cienia zadowolenia na twarzy Chang-E . Władca nie potrafił sprawić aby przemówiła. Dziewczyna co pełnie księżyca zapalała kadzidło i modliła się do Boga. W starożytnych Chinach wierzono ,że właśnie na księżycu mieszka Bóg i jest otoczony królikami. Pewnego dnia podczas ósmej pełni księżyca. Król pokazał jej czarodziejskie tabletki od kapłana. Tabletki miały niezwykłe właściwości. Jedna tabletka sprawiała ,że człowiek stał się nieśmiertelny. Król chciał władać krajem na zawsze i mieć u boku kobietę, która skradła jego serce. Wizja nieśmiertelnego tyrana przeraziła ją. W obawie skutków ubocznych pigułek , nakazał wsiąść dziewczynie pierwszą , a zaraz po niej gdy tabletki okazały się bezpieczne on by połknął.

            Po raz pierwszy przerwała swoją ciszę i przemówiła do króla ,,Proszę pokarz mi te tabletki , muszę się im wszystkim przyjrzeć za nim jedną połknę" . Zgodził się. Jednak Chang-E szybko połknęła wszystkie tabletki. Król był wściekły. Wyciągnął swój miecz aby ją zabić. Jednak niewiasta unosiła się do nieba. Od tego momentu  była nieśmiertelna i potrafiła latać. Jej nowym domem był księżyc.

         
  I tak o to  15 września księżycowego kalendarza w  Korei, Wietnamie, Chinach i w Tajwanie rodziny się spotykają. Jedzą księżycowe ciasteczka i spoglądają na pełnie księżyca. Jest to niezwykły czas kiedy rodzinna i przyjaciele są razem. W Tajwanie jest popularne robienie grilla wieczorem. Jest to naprawdę świetny sposób na spędzenie tego święta. Nie jest zbyt gorąco , ani zimno,

Księżycowe ciasteczka. Pięknie wykonane z króliczkiem.
Jak już wspominałam wierzono ,że asystowały Bogu na księżycu.  Dlatego  właśnie nie odłączanym symbolem tego święta jest królik.  

Księżycowe święto w mojej szkole. Wszyscy czekają aby spróbować
ciasteczek.


Pozdrawiam was wszystkich. Korzystałam z różnych stron opisując legendę, Jednak głownie inspirowałam się tą ze strony http://www.fantasy.dmkhost.net/. Jeżeli macie jeszcze jakieś pytanie od nośnie legendy czy tego święta. Pytajcie, Jeżeli podoba się wam ten wpis, Pozostawcie po sobie jakiś ślad.

wtorek, 22 września 2015

OBALAMY STEREOTYPY AZJATÓW


                      Krępacja nóg- Słyszałam ,już wieeele teorii. Krępowane były nogi Chinką aby nie uciekły do większego miasta  lub Robili to mężczyźni  w czasie wojny aby ich żony pozostawały w domach i czekały na ich. No ludzie kochani , zdaję sobie sprawę ,że Chińczycy jako mężczyźni nie mają dobrej opinii. Jednak bez przesady. Nie róbmy z nich potworów . :) 
                     W Chinach krępowano dziewczynką nogi ponieważ taki był kanon piękna. Otóż w tamtych czasach uważano małe stópki za piękne. Chińscy mężczyźni zachwycali się krótkimi stopami, których kształt porównywano do tarczy Księżyca w nowiu albo do lilii. Były one tematem wierszy, a rolę fetyszu pełnił nawet bandaż, którym owijano stopy, oraz maleńkie buciki, które zakładały.  (wikipedia nie gryzie :D ) Malutkie stópki umożliwiamy wkroczenie w wyższą sferę . Wydaje nam się to dziwne tak jak dla nich popularne rubensowskie kształty w Baroku.
                Azjatki chcą być blade ponieważ chcą wyglądać jak Europejki. Nie wiem skąd nam Europejczykom wzięła się nam taka wiara ,że my rasa wybrana jesteśmy lepsi i wszyscy chcą się do nas upodabniać. To jest kompletną bzdurą. Azjatką kojarzą się opalone osoby z osobami pracującymi fizycznie a bladość z zamożnymi panienkami Hmmmmm…Może… w przeszłości, głównie z tego powodu zamożne damy w Polsce ubierały rękawiczki. W rzeczywistości po prostu taki trent jest promowany w magazynach o modzie . Myślę ,że Azjaci utożsamiają bladość z pewną czystością/niewinnością.
        Wszystkie Azjatki są szczupłe. Tak większość jest drobna. Jednak nie wszystkie dzięki Bogu.
Wychodząc na ulice widzę dziewczyny w rozmiarze M/L. A Nawet grubsze niż ja. I Chwała za To PANU BOGU. Świat jest o wiele ciekawszy w różnych rozmiarach. ;) Po za tym nie wszyscy Azjaci uwielbiają drobinki.
                 Azjaci  traktują kobiety jak przedmioty zachowują się w stosunku do nich bestialsko. To tak samo prawda jak Polacy to złodzieje. Nie zrozumcie mnie zle. Nie uważam ,że takie przypadki się nie zdarzają. Powiem wręcz przeciwnie na pewno tak się dzieje. Jednak litości nie generalizujmy. Nie każdy Azjata   to bestia dla kobiety. Zastanówmy się chwilę co podają nam media. Zastanówmy się chwilę nad pewnymi informacjami. Ludzie są różni. Nie oceniajmy po przypadkach całego narodu.

                Azjatki chcą być Europejkami- Raczej nie chcą. W popularnych czasopismach  jest mnóstwo zagranicznych modelek dlatego Azjaci uważają ,że wielkie oczy i duży nos jest piękny. Hahaha Ludzie zawsze pragną coś czego nie mają. 


A co Wy o  tym sądzicie ? Czy znacie jeszcze więcej stereotypów do obalenia? :D

wtorek, 1 września 2015

Wycieczka do świątyni Xingtian.

                                 Wierzenia chińskie są dosyć oryginalne.  Niby wszyscy zdajemy sobie sprawę , że chodzi o buddę i reinkarnację. Jednak co za tym się kryję naprawdę nie wiem. Mam wrażenia ,że to jednak jest bardziej skomplikowane. Tutaj się przypominają słowa mojej mamy : Budda był tak naprawdę tylko człowiekiem. ( Pozdrawiam Cię mamo :D )  I w zasadzie w tym miejscu urywa się moja wiedza.

                   Prawie mamy za sobą miesiąc duchów. ( Jest to miesiąc w którym Tajwańczycy uważają ,że dusze wracają na ziemię aby zakończyć swoje dawne sprawy i męczyć biednych żyjących. Aby ich ubłagać o litość przygotowuję się stół z jedzeniem i pali się pieniądze.  Nie , nie nasze ,,ludzkie pieniądze” a ich walutę..

                  Wczoraj , spędziłam wspaniałą godzinkę w świątyni Xingtian. Jest To świątynia w Tajpei. Bardzo młoda , zaledwie  powstała ona w 1967 roku czyli liczy sobie 48 lat.  Jest ona wykonana w tradycyjnym chińskim stylu. Motywem przewodnim są smoki. Smok był symbolem chińskiego cesarza i był przedstawiony na chińskiej fladze pod koniec panowania dynastii Qing.  ( Ostatnia cesarska dynastia Chin)  Smok jest symbolem wojny.  
                  Sama świątynia jest dedykowana dla Guan Yu  – świętego od wojny. Chroni on ludność chińską. Sam Changsheng (inne imię Guan Yu ) , za życia był bardzo lojalny dla swoich braci. Był on generałem , który należał do jednego z trzech królestw. Wygrał on wiele wojen. Cao Cao władca Wei , próbował go przekupić złotem i słynnym koniem aby ten przeszedł na stronę jego królestwa. Guan Yu –odmówił. Zażądał powrotu do jego braci. Changsheng  nie ma ,żadnego związku z Buddą.  

< DLA FANÓW ANIME >  Czy pamiętacie , może do kogo wznosił modły Takehito Morokuzu (Gakuto )  z Prison School?  Ta postać , ma obsesję na punkcie 3 królestw.

 Ano, właśnie modlił się o rady do Changshenga. ;) 














Ciekawostka : Ten miecz , który trzyma figurka nazywa się The Green Dragon Crescent Blade . Jest tradycyjną chińską bronią. To właśnie Guan Yu ją rozsławił na całą Azję, 


Pozdrawiam :D






sobota, 22 sierpnia 2015

Kocia Kawiarenka. Czyli miejsce raju dla kociary.

             W ciepły sobotni wieczór udaliśmy się do wspaniałej kociej kawiarenki. Czemu kociej? 

             Otóż ,ta kawiarenka ma na stanie 13 kotów, które swobodnie biegają po kawiarence. W menu znajduję się kawy , koktajle i ciasta. Można w zaciszu kawiarenki skorzystać z Wi-Fi. Zabawy z kotami są dozwolone , można je głaskać. Jednak zakazane jest barnie je na ręce. Z tego co zauważyłam jest to wspaniałe miejsce na rankę. <3 Cała kawiarenka ma kocią stylizację. 
Wszędzie są zdjęcia kotów i ich małe figurki. Jest  również prowadzony sklep charytatywny na rzecz kotów. Tajwańczycy z miłą chęcią obserwują je z daleka. Koty wydają się być zrelaksowane , przyzwyczajone do obcowania z ludźmi.  Nie są rasowe. Wydaje mi się ,że większość została przygarnięta ze schroniska. Moją uwagę przykuł szary kot , który spał w pudełeczku na ladzie. 


              Pomysł kociej kawiarenki pochodzi z Japonii. Uważam ,że jest on ciekawy. Czekam z niecierpliwością  na otwarcie kociej-kawiarenki w Polsce. 






niedziela, 16 sierpnia 2015

Mini przewodnik Po TAJWANSKIM sklepie spożywczym.Cz1

Witam Was Bardzo Serdecznie !


Dziś zaprezentuję wam kilka zaskakujących zdjęć ze zwykłego sklepu spożywczego. Sklep w którym strzeliłam fotki należy do wielkiej sieci sklepów. ,,Hi Life” . Sieć  jest całodobowa. Niezależnie , od warunków pogodowych. 
To jest cudowna maszyna do upieczenia sobie kukurydzy lub słodkiego ziemniaczka. <3
W każdym tego typu sklepie są produkty na Ciepło.
To są słynne Baozi czyli chińskie bułeczki na parze. Naprawdę dobre! Znalazłam w Internecie stronę z przepisami na nie  http://durszlak.pl/przepisy-kulinarne/baozi
Kolejne kilka produktów na  ciepło. :D Obok są papierowe teleżyki , na które nakładamy nasze wybrane produkty. 

To są tak zwane ,,herbaciane jajeczka” na gorąco. Generalnie są to jajka ugotowane w herbacie. W smaku są całkiem dobre. Z taką lekką herbacianą nutką.  :D 


Szeroka Gama zupek chińskich:D

To było  by na tyle.  :D Pozdrawiam !

wtorek, 11 sierpnia 2015

                                       
  Kilka przydatnych informacji o wynajmie na Tajwanie

Oto nadeszła , wiekopomna chwila wynajęcia pokoju w stolicy Tajwanu! Hurrra!  I tak oto stanęło przed nami pytanie czego oczekujemy od naszego lokum ?


            1.  Jeśli lubisz jeść na co dzień w restauracjach/ pobliskich knajpkach mam dla Ciebie bardzo dobrą informację . Otóż w Taipei jest dużo pokojów z łazienką. Co to oznacza? To Przypomina kawalerkę , do której masz osobny kluczyk. Zazwyczaj nie dzielisz swojego lokum z innymi studentami. Jednak nie posiadasz kuchni.

2.       Jeżeli Kuchnia jest Twoim Must Have musisz dzielić dom z innymi osobami.

3.       Wszyscy marzymy o chłodnej klimatyzacji w upalny dzień.. Niestety , klimatyzacja to całkiem droga bajka. Dlatego Tajwańczycy zwykle włączają ją na kilka godzin.
4.       Zazwyczaj całe mieszkanie w płytkach lub gumolicie.

5.       Zwykle rachunki przychodzą po  2 miesiącach. A umowy są na min. Pół roku

6.       Jest dużo osób licząca na zagranicznych studentów dlatego nie dajmy się nabić w butelkę! Przeciętna cena za pokój dla jednej osoby 8000NT$-800 zł 12000 NT$= 1.200 tys. Zł

7.       Zazwyczaj , śmieciarka przyjeżdża  co dzień wieczorem. Po mimo wszystko segregacja jest mało popularna.


8.       Jeżeli nie chcesz mieć nie proszonych gości , zalecane jest używanie środków owadobójczych!
\\







Pozdrawiam! :D 





niedziela, 9 sierpnia 2015

Tak dużo pierwszych razy….




Mój pierwszy dzień  na Tajwanie ! Czyli jak krok po kroku spełniać swoje marzenia.

 Właśnie przeniosłam się z Londynu na Tajwan. Mieszkając w Londynie byłam przekonana ,że już nic mnie nie zdziwi a jednak… Tajfun. W pierwszym dniu po moim przyjeździe z chłopakiem do Yangmei City ( Miejscowość koło Taipei ) Zostałam poinformowana od wielkiego rodzaju mediów ,że nadchodzi Tajfun.

Co to jest Tajfun?

Tajfun – lokalna nazwa cyklonów tropikalnych używana we wschodniej i południowo-wschodniej Azji.
Tajfun jest odpowiednikiem huraganu, określenia stosowanego dla identycznych zjawisk nad akwenami Oceanu Atlantyckiego.

Słowo „tajfun” wywodzi się z chińskiego (táifēng i) i oznacza „wiatr z Tajwanu”

W nocy pozamykaliśmy okna.  Przyszykowani na tajfun , poszliśmy spać. W nocy było bardzo wietrznie i deszczowo! Generalnie niby nic specjalnego ale w wiadomościach widziałam jak ,,zaparkowany”  samolot się unosi. W stolicy Tajwanu było bardzo dużo zniszczeń. Rozbite samochody. Czasem powyrywanie dachy. Dzięki bogu Nic nam się nie stało. J
Jest bardzo gorąco 32 stopi czyli tak jak w Polsce. Pot ze mnie spływa , chora jestem ale DAMY RADĘ!








Pozdrawiam wszystkich gorącym uściskiem :)