Jako pożeracz anime pragnę zacząć Pisać , krótką serię .
Anime na moim odbiorniku czyli co sądzę o
jakimś anime , które obecnie wychodzi
lub które ostatnio obejrzałam.
Dziś Pod
Lupę wezmę anime Magi the labyrinth of magic . Na samym wstępie powiem ,że moje
pierwsze wrażenia po przeczytaniu krótkiego opisu i obejrzeniu obrazków z tej
serii . Pomyślałam ,, O nie! Ja tym państwo podziękuje. ‘’ Lukrowana kreska ,
sprawiała ,że pomyślałam że jest to kolejny plastikowy shoumen. Zapewne wiecie co mam na myśli . Powielająca
się historia o przyjaciołach , którzy biorą na swoje barki ratowanie świata.
Tacy , którzy po stoczeniu tysięcy walk , nigdy nie przegrywają. Nikt nie
ginie. Bananowy świat.
,,W tym momencie , miałam napisane Jednak nie mogłam się
bardziej mylić” To było moje pierwsze
odczucia odnośnie tego anime. Jednak gdy emocje opadły , zaczęłam dostrzegać
jego wady. Które poniekąd nie przeszkadzają bardzo w trakcje oglądania seansu.
Magi the labyrinth of magic opowiada o świecie , który jest
rządzony przez władców. Prostytucja , niewolnictwo to powszechny kawałek
chleba. Świat , stworzony przez autorkę mangi jest w pustynnych klimatach. Główni
bohaterowie maja na imię Aladyn i Alibaba. ( A to Ci zaskoczenie… ) W tym
okrutnym świecie nie wiadomo skąd pojawiają
się magiczne lochy/ wierze ,które zamieszkiwane są przez dżiny. Osoba , która zdobędzie loch zostanie obdarzona
mocą , bogactwami i zostanie pretendentem do zostania króla. I jak już
moglibyście się domyślić , państwa zabiegają o zdobycie lochu = Zdobycie
większej niszczycielskiej mocy. Aladyn magiczny chłopczyk , trafia do tego (no
powiedzmy ) brutalnego świata z życzeniem o znalezieniu przyjaciela.
Plusem anime są z
pewnością postacie . Nie są jednolite, nie są tłem dla głównego bohatera. Jak to
często bywa. Drugoplanowe postacie , są postaciami myślącymi. Autorka tchnęła
w nie człowieczeństwo Żadna postać nie
jest do szpiku kości zła. Ludzie często mają nawyki oceniania postaci po
pierwszych odcinkach. Tak jak w Disney zły charakter jest zły , Dobry jest
doby. I to co mi się podoba w tym anime to częste retrospekcje drugoplanowych
postaci. Gdzie możemy pochylić się nad daną postacią , zauważyć co wpłynęło na
nią Niektórzy bohaterowie są pogubieni
pomiędzy swoimi ideałami a realiami. Anime udowadnia ,że ludzie mogą się
zmienić. Postacie , które na początku były złe są dobre i na odwrót. Aladyn ,
który jest pozytywnie nastawionym chłopcem , potrafi mieć wątpliwości.
Dla mnie minusem tego anime , jest zbyt duże wyolbrzymianie
relacji pomiędzy Aladynem a Alibabą. Za każdym razem podkreślanie ich więzi ,
sprawiło ,że pod koniec drugiej serii
anime miałam ochotę udusić gołymi rękoma Alibabę.
Cała fabuła ode mnie
dużego plusa. Szczególnie zakończenie wojny w drugim sezonie. Zwroty akcji trzymają
w napięciu widza. Całość sprawia wrażenie ,że autorka od początku do końca , ma zaplanowywaną tą mangę.
Dodam małego minusika za zrobienie z głównego bohatera
zboczuszka. Aladyn , dobre dziecko . Nie wiedzące zbyt dużo o swojej mocy.
Szlachetne , zawsze pomocne. Objawiał mi
się taki Gon z HunterxHunter . I nagle jego sympatia do dużego biustu.
Naprawdę? Taki typowy japoński humor. W
prawdzie , od czasu do czasu uśmieszek pojawiał się na mojej twarzy. Jednak
uważam to za niepotrzebne.
Słyszałam, że
anime od mangi , trochę się różni. Ponoć , manga jest bardziej brutalna.
Autorka stwierdziła ,że jeżeli przyjdzie czas , sytuacja i Aladyn będzie musiał
zginąć. To zginie . I żadna wyższa siła go nie przywróci do życia. Ta wizja
sprawia ,że mam gęsią skórkę bo, może być różnie. Czekam na trzeci sezon anime.
Uważam ,że jest anime warte polecenia. Co o nim sądzicie?